Jedziesz wygrzać się na słońcu do ciepłych krajów? Pamiętaj, że światło słoneczne ma bardzo silne oddziaływanie, dlatego, aby skorzystać z jego zalet, musi być prawidłowo dozowane. Tymczasem często zdarzają się oparzenia, czyli efekty negatywnego oddziaływania słońca, wynikające z niewłaściwego dawkowania lub przedawkowania promieni UV.
Pamiętajmy, że nie możemy prosto z biura jechać na plażę i leżeć tam plackiem przez cały dzień!
To błąd, który popełnia wiele osób stęsknionych za urlopem – mówi Dominik Wrzos, prezes Polskiego ZwiązkuSolaryjnego.`Przed wyjazdem warto się przygotować. Można na przykład skorzystać
z solarium, gdzie pod okiem profesjonalistów, odpowiednio przygotujemy się na plażę. Aktualnie
w wielu solariach ogromną wagę przywiązuje się do kwestii związanych z bezpieczeństwem opalania
i właśnie w takich miejscach możemy spytać o wskazówki, odnośnie tego, jak się opalać, by uniknąć oparzeń.
W sytuacji, gdy nie mamy czasu na przygotowania do opalania, Dominik Wrzos radzi, byśmy dawkowali sobie słońce powoli, zaczęli urlop od krótkiego pobytu na plaży i zaaplikowania sobie bardzo małej porcji promieni słonecznych. Pierwszego dnia wyjdźmy na plażę jedynie na 10-15 minut i przez ten czas delektujmy się kąpielą słoneczną bez użycia kremów z filtrem – mówi ekspert PZS. Dzięki temu w naturalny sposób wzbogacimy nasz organizm w witaminę D, która chroni nas między innymi przed osteoporozą i rakiem. W przypadku natychmiastowego użycia kremów, nie będziemy mieć możliwości pozyskania odpowiedniej ilości tej ważnej witaminy. Wiele osób o tym nie wie i smaruje się kremami jeszcze przed wyjściem na plażę. Z mojej wiedzy wynika jednak jasno, że to błąd! Ze względu na klimat, w jakim żyjemy i niedobory witaminy D – warto zrobić wszystko, by dostarczyć jej do swoich organizmów jak najwięcej i jak najszybciej. Pamiętajmy jednak, że maksymalnie po kwadransie, konieczne jest posmarowanie się kremem z filtrem odpowiednim dla naszego fototypu skóry lub najlepiej znalezienia zacienionego miejsca – szczególnie, jeśli jest to nasz pierwszy dzień na urlopie.
Paweł Grabowski z Polskiego Związku Solaryjnego podkreśla, że najważniejsze w unikaniu oparzeń jest po prostu zachowanie umiaru. Wiele osób o tym zapomina – stwierdza Grabowski. Chcąc nasycić się słońcem podczas wypoczynku, smażymy się na plaży niczym placki na patelni, pomimo, że doskonale sobie zdajemy sobie sprawę z tego, co się dzieje ze smażonym pożywieniem w porę nie przewróconym na drugą stronę lub nie zdjętym z patelni…
W szczególny sposób należy przed słońcem chronić dzieci, ponieważ każde oparzenie słoneczne
w wieku dziecięcym i młodzieńczym zwiększa późniejsze ryzyko raka skóry. Na szczęście dzieci nie przepadają za leżeniem na plaży. Wolą biegać i lepić zamki z piasku, co na pewno zabezpiecza je
w pewnym stopniu przed oparzeniami. Ważne jednak, by dzieci na plaży bawiły się w odpowiednim ubraniu (np. w jasnych, cienkich koszulkach) oraz nosiły obowiązkowo czapkę z daszkiem lub kapelusz na głowie – radzi Grabowski.
Pamiętajmy, że leżenie na słońcu to ryzykowna sprawa i jeśli nie wprowadzimy żadnych ograniczeń – na pewno narażamy się na poparzenia. Warto więc podczas kąpieli słonecznych korzystać z budzika lub timera – będziemy kontrolować czas i unikniemy zaśnięcia, które grozi poważnymi konsekwencjami – podkreśla przedstawiciel PZS. Nie polecam też brania prysznica bezpośrednio przed
i po kąpieli słonecznej. Jeśli jednak zdecydujemy się na kąpiel przed plażą, przynajmniej nie stosujmy środków do mycia czy szamponów, ponieważ mogą one wypłukać rozpuszczalne
w tłuszczach prohormony, zanim te zdążą dostać się do krwioobiegu.
Opalajmy się z umiarem a będzie dobrze!